Kolejny kolektywny obiad już w najbliższą sobotę (11.09), od godziny 15 w Falansterze.
Zapraszamy zarówno osoby, które zechcą coś przygotować do jedzenia, jak i te które chcą przyjść i się najeść..
Poniżej zręb informacji i zasad:
1. Kuchnia społeczna odbywa się raz na dwa tygodnie (docelowo w razie zapotrzebowania częściej)
2. Pierwszym miejscem, które otwiera dla KS swoje podwoje jest Falanster
3. Jedzenie NIE MOŻE ZAWIERAĆ W SOBIE MIĘSA (I POCHODNYCH) ZWIERZĄT, RYB z naciskiem (ale to już nie jest wymóg - to jest sugestia) na to by nie zawierało w sobie również żadnych produktów odzwierzęcych, jak jajka, nabiał; w skrócie:
WEGETARIAŃSKO, A JEŚLI TO MOŻLIWE TO WEGAŃSKO.
4. Wstępnie każda z osób przygotowuje danie dla 5-10 osób
Wszystkie osoby zainteresowane wejściem w projekt Kuchni Społecznej prosimy o kontakt telefoniczny lub pod adresy:
kontakt@falanster.pl
vegan.wroclaw@gmail.com
Jest to projekt otwarty lecz przed przystąpieniem jakiejkolwiek osoby czy grupy (przynajmniej na początku) chcielibyąmy poznać się i porozmawiać, jeli nie osobicie to przynajmniej mailowo lub telefonicznie.
Jest to ważne również z tego względu by było jakieą panowanie nad imprezą, by podstawowe zasady (społeczny wymiar projektu oraz założenia wegetariańskie) nie uległy uszczerbkowi, zanikowi, przewartoąściowaniu.
Kuchnia społeczna i eko-bazary Krótka Droga są w swym założeniu działaniami, mającymi wytworzyć i wzmocnić więzy społeczne, budując przestrzeń współpracy i wymiany handlowej z pominięciem całego zbędnego rynku pośredników czy producentów masowych, tworzących z żywności chemiczne śmieci. Przede wszystkim jednak chodzi o zerwanie bezosobowej relacji sprzedawca-konsument, w której to zostajemy jako jednostki sprowadzeni do wartości naszego portfela. Indywidualizacja jako proces towarzyszący od początku rozwojowi kapitalizmu (jest to jego immanentna cecha), prowadzi do erozji więzów społecznych opartych na działaniach wspólnotowych, niszczy podejście społecznikowskie, miele inicjatywy oddolne w biurokratycznej machinie administracji służącej nie civitas ale kapitałowi prywatnemu.
Spółdzielczość, albo kooperatyzm przywraca rozumienie społeczeństwa opartego na pojęciu dobra wspólnego, na współpracy a nie rywalizacji. To rodzaj postawy o charakterze antropologicznym, gdzie zmiana przestrzeni życia ma charakter kulturowy i odbywa się w sposób demokratyczny.
Naszym celem jest współtworzenie takiej społeczności, kooperatywy spożywczej (sięgamy tu do tradycji długiej i żywej, tradycji, która współtworzy rzeczywistość społeczną w wielu krajach; w samej Europie jest to kilkanaście krajów, gdzie spółdzielnie stanowią istotny sposób działania rynku spożywczego, od Wielkiej Brytanii począwszy, przez Francję, aż po Skandynawię w Finlandii największa sieć sklepów spożywczych jest kooperatywą).
Z małych działań wielkie skutki. Poczynając od grupy ludzi, którym zależy na tym co jedzą zależy na tym, jak zasoby środowiskowe są wykorzystywane przez producentów żywności, zależy na tym by budować gospodarkę bardziej sprawiedliwą, w której ludzie będą mogli stanowić o tym, co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu, chcemy stworzyć zalążek takiej struktury, która być może z czasem przekształci się w działalność gospodarczą, pokazując w pełni, że można tworzyć udane projekty gospodarcze nie tylko w oparciu o złotego cielca zysku.
Trochę pomarzmy. Odwołam się do Edwarda Abramowskiego, wielkiego polskiego myśliciela i działacza, jednego z prekursorów idei kooperatyzmu i spółdzielczości.
Kooperatywa, przywłaszczając sobie dochody kupieckie i mając swój własny zorganizowany rynek liczne rzesze swoich członków, jest w mocy pójść dalej na drodze wielkiej reformy społecznej i stworzyć własną produkcję. W tym celu powinna ona skupiać w swoim ręku jak najwięcej wkładów i starać się, aby jak największa część zysku czystego kapitalizowała się jako fundusz gromadzki. Przy pomocy nagromadzonych w ten sposób kapitałów kooperatywa zakłada warsztaty i fabryki, nabywa kopalnie i folwarki, które, jako własność kooperatywy, stanowią wspólny majątek wszystkich stowarzyszonych. Oni sami wybierają administratorów, sami kontrolują sposób prowadzenia interesów, sami ustanawiają prawidła i sami korzystają z dochodów. Jest to własność ludu zorganizowanego. Odległe? Tylko dla pojedynczego człowieka
I nie jest to spółka akcyjna
.